003 "Zanim się pojawiłeś"



Przyszedł czas na tytuł, który jest teraz tak naprawdę wszędzie. Zawładnął księgarniami, ekranami kinowymi i przystankami autobusowymi. Mowa oczywiście o "Zanim się pojawiłeś", książce którą pokochały czytelniczki na całym świecie, w tym również i ja. Niektórym może wydawać się trochę przereklamowana, jednak historia wykreowana przez Jojo Moyes, w moim odczuciu, jest naprawdę godna uwagi. Lektura opowiada o losach dwójki bohaterów, na wskroś różnych, których drogi pewnego dnia się spotykają.
" Kiedy wpada się po uszy w nowe życie - albo zostaje się wepchniętym do cudzego, tak, że równie dobrze można by stać, przyciskając twarz do okna mieszkania tego człowieka - człowiek musi się zastanowić nad tym, kim jest. Albo jak widzą go inni."
Louisa Clark to dziewczyna nie znająca własnych możliwości. Od lat pracuje w tej samej kawiarni. Spotyka się też z zapalonym sportowcem, który więcej uwagi poświęca bieganiu i zdrowemu żywieni, niż głównej bohaterce. Od najmłodszych lat czuje się  też przytłoczona przez zawsze idealną siostrę. Pewnego dnia jej nudne i poukładane życie ulega jednak autodestrukcji. Pracodawca Lou decyduje się na zamknięcie działalności, przez co dziewczyna jest zmuszona do szukania nowej posady. W końcu dostaje dość nietypową propozycję. Ma dotrzymywać towarzystwa mężczyźnie z paraliżem czterokończynowym. I właśnie wtedy poznaje Willa Traynora.

"Są zwyczajne godziny i są godziny ułomne, kiedy czas zatrzymuje się i potyka , kiedy życie - prawdziwe życie - wydaje się toczyć gdzieś indziej."

Will od samego początku próbuje zniechęcić do siebie Clark. Jest nieprzyjemny, czasami wręcz arogancki. Dziewczyna jednak ze względów finansowych bardzo potrzebuje tej pracy i uparcie nie rezygnuje z posady. Z czasem udaje jej się przekonać mężczyznę do swojej osoby. Im bardziej się do niego zbliża, tym poznaje więcej sekretów z jego życia. Z czasem między bohaterami nawiązuje się przyjaźń, ale czy będzie ona w stanie zmienić nastawienie Traynora do życia, które został mu narzucone ? 

"(...) chcę, żeby żył, tylko jeśli on tego chce. Jeśli nie chce, to zmuszając go, żeby dalej to ciągnął, ty, ja, niezależnie od tego, jak bardzo go kochamy – stajemy się tylko kolejnymi gnojkami, którzy pozbawiają go wyboru."



 Nigdy wcześniej nie spotkałam się z twórczością pani Moyes. "Zanim się pojawiłeś' podbiło jednak moje serce od pierwszych stron. Autorka wykreowała bohaterów z krwi i kości, a ich emocje przedstawiła w niezwykle realistyczny sposób. Sprawiła, że odczuwałam wszystko to co postacie. Dzięki temu nie mogłam oderwać się od książki, ale odwlekałam też rozstrzygnięcie jej zakończenia, którego niestety się w pewnej mierze spodziewałam. Jednak mimo wszystko dziękuje autorce za to, że dała mi możliwość poznania takie wspaniałego faceta, jak Will Traynor. Jego sylwetka sprawiała, że się śmiałam, wzruszałam przez jego momentami urocze zachowanie, czy też zalewałam się gorzkimi łzami. A co więcej spowodował, że zapragnęłam być posiadaczką pasiastych rajstop. 



Moja ocena 8,5/10

Jedyne co mi teraz pozostało, to wyprawa do kina gdzie będę mogła zobaczyć jak wspaniały Sam Claflin wciela się w postać głównego bohatera. Może ktoś z was już był na premierze. Jakie macie wrażenia ?
    

Udostępnij ten post

6 komentarzy :

  1. Kocham i książkę i film :) cudo!!!
    http://reading-mylove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę w końcu poznać tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś będzie dane mi ją przeczytać. Ostatnio nawet jej szukałam, ale niestety nie było jej w empiku.
    Pozdrawiam,
    Ali

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS byłam we wtorek na filmie i był całkiem fajny. Oprócz tego, że wg mnie nie był wzruszający. Ale reszta pełnego kina ma inne zdanie.

      Ali, recenzje-by-my.blogspot.com

      Usuń
  4. Ja na film rownież się wybrałam w tym tygodniu i moim zdaniem masz rację, nie był tak wzruszajacy jak książka, ale w pewnym momencie łezka się w oku zakręciła.
    Czy Tobie rownież spodobały się stroje Lou ? Moim zdaniem były naprawdę odjazdowe :)

    OdpowiedzUsuń